Orzeczenie w sprawie rozwodowej Agnieszki i Roberta Korzeniowskich zapadło wprawdzie jeszcze przed świętami, ale sportowiec nadal nie może poślubić swojej kochanki, Magdaleny Kłys, z którą ma rocznego synka. Plany matrymonialne komplikuje mu bowiem porzucona żona, która najwyraźniej nie widzi powodu, żeby ułatwiać życie facetowi, który wymienił ją na młodszą.
Jeśli chodzi o układanie sobie życia przez męża to jego sprawa. Tyle, że uważam naszą sprawę rozwodową za niezakończoną - wyjaśnia w rozmowie z Twoim Imperium.
Czekam na uzasadnienie wyroku – dodaje Korzeniowska, która domagała się rozwodu z orzeczeniem winy partnera. Bez komentarza pozostawię moje relacje z Robertem i jego stosunki z naszymi córkami. Smutne jest to, ze wyrok rozwodowy zapadł tuż przed Bożym Narodzeniem, gdy powinniśmy cieszyć się obecnością bliskich. Odebrałam to jako kolejny cios od losu.
Korzeniowski zaś potraktował wyrok jako gwiazdkowy prezent, przekonany, że teraz już pójdzie jak po maśle. Radość okazała się jednak przedwczesna.
Za kogo trzymacie kciuki?