Kontrowersje i pytania wokół porodu Beyonce Knowles narastają każdego dnia. Sprawa okazała się na tyle tajemnicza, że policja powiadomiona przez pomoc społeczną postanowiła wszcząć śledztwo i wyjaśnić, czy nie doszło do naruszenia prawa, czyli handlu dziećmi. Sytuacji gwiazdy nie polepszy najnowsza informacja, którą podały amerykańskie media. Okazuje się, że Jay-Z z żoną "podarowali" szpitalowi 100 tysięcy dolarów!
Za luksusowy pokój w klinice Lenox Hill Hospital trzeba zapłacić 800 dolarów za noc. Knowles wynajęła całe piętro, kazała wyburzyć ścianę i zatrudniła armie ochroniarzy. Za te kaprysy gwiazda zapłaciła ponad 1,4 miliona dolarów. Zatem przekazane dwa miesiące temu pieniądze nie są zapłatą za pobyt na oddziale, ale jak utrzymuje piosenkarka "dobrowolną darowizną na rzecz szpitala".
To oczywiste, że Beyonce zapłaciła z wyprzedzeniem za milczenie pracowników szpitala – twierdzi informator Us Weekly.
Oto jak wyglądał pokój, w którym Knowles oczekiwała na poród. Jak na razie nadal oficjalnie nie wiadomo, czy piosenkarka faktycznie była w ciąży, czy jej córeczkę urodziła surogatka. Zobacz: Beyonce KŁAMIE?! Jej dziecko urodziła surogatka?!