Od grudnia zeszłego roku w mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia na temat problemów w związku Vanessy Paradis i Johnny’ego Deppa. Przez ostatni rok para prawie w ogóle nie miała czasu dla siebie, gdyż aktor był zajęty kolejnymi projektami. Przez 15 lat ich wspólnego życia Depp zawsze starał się jak najwięcej czasu spędzać z rodziną, jednak od kilku miesięcy zamiast wracać do Francji wolał imprezować w nocnych klubach w Stanach.
Vanessa od dłuższego już czasu nie jest sobą. Jest cicha i smutna. Normalnie to osoba, która bierze życie takim, jakie jest z uśmiechem na twarzy – mówi znajoma piosenkarki w rozmowie z magazynem People. Żartowaliśmy, że to z powodu zbliżającej się czterdziestki. Jednak myślę, że mają bardzo poważne problemy z Johnnym. Vanessa jest zbyt często sama.
Pod koniec grudnia media dwa razy informowały o tym, że pijany Depp ostro bawił się w klubach w Los Angeles. Niedawno aktor wybrał się do Nowego Jorku, gdzie spotkał go dziennikarz Vanity Fair. Z jego relacji wynika, że kompletnie pijany gwiazdor bawił się w towarzystwie siedmiu, młodych kobiet i "zachowywał, jakby nie miał stałej partnerki oraz dwójki dzieci".
Myślicie, że to początek końca idealnego związku, który uchodził za wzór w Hollywood?