Jak już pisaliśmy, Agnieszka Włodarczyk i Jakub Sićko, pełniący do niedawna także funkcję jej menedżera, rozstali się. Rozstanie tym różni się od poprzednich, że podobno jest ostateczne. Wcześniej para już kilkakrotnie zrywała, ale po przemyśleniu sprawy zawsze udawało im się jakoś dojść do porozumienia. Tym razem nic nie wskazuje na to, że będzie podobnie. Wręcz przeciwnie. Nie mogą się dogadać w sprawie podziału wspólnego majątku.
Ich znajomi obawiają się, że bez interwencji sądu raczej się nie obejdzie. Podobno Agnieszka bardzo to wszystko przeżywa.
Swoje urodziny w grudniu przepłakała w samotności, jedynie odbierając od przyjaciół telefony z życzeniami - mówi Faktowi
przyjaciółka Włodarczyk. Była przygnębiona w święta oraz w sylwestra. I nie chodzi tu tak naprawdę o tęsknotę za Jakubem, lecz o sam fakt, że u jej boku nie ma już nikogo bliskiego, z kim mogłaby dzielić swoje dobre i złe chwile.
Trudno się jej dziwić. Rozstała się właśnie z chłopakiem, z którym spędziła ostatnie 7 lat. Świętując zeszłoroczne urodziny, planowała ślub i dziecko, przekonana, że Sićko jest idealnym kandydatem na męża i ojca. Życie czasem brutalnie weryfikuje takie plany.