Michał Wiśniewski zawsze chętnie opowiada o swoim życiu prywatnym. Trzy rozwody jak na razie nie spowodowały refleksji, że to chyba nie sprzyja małżeńskiemu szczęściu. W wywiadzie, którego udzielił Twojemu Stylowi lider Ich Troje zrelacjonował swoje plany ślubne, pochwalił się, ile sprzedał w przeszłości płyt i przy okazji - dogryzł Dorocie Rabczewskiej, której muzyka sprzedaje się coraz gorzej.
Na pytanie, czy zamierza przestać wydawać albumy na polskim rynku muzycznym Wiśnia odpowiada:
- Bzdura, po prostu na Facebooku napisałem, że wytwórnie nie są zainteresowane wydawaniem płyt polskich artystów. Dlatego, jeśli będzie trzeba, płytę wydam sam. Siódmą i ósmą też sam wydałem i sprzedałem po 340 tys. sztuk.
- To więcej niż Doda? – pyta Twój Styl.
- Więcej niż Doda to dziś każdy sprzedaje! Ona straciła kontakt z rzeczywistością, ale to się zdarza. Dziś jest celebrytką, nie artystką – podsumowuje.
Wiśniewski informuje również, że planuje wielkie wesele na 700 osób. Ślub odbędzie się w obrządku ewangelickim, gdyż Michał nadal nie ma unieważnienia związku kościelnego z Mandaryną. Jesteście ciekawi, jak te plany mają się do jego nieustających problemów finansowych? W wywiadzie wokalista chwali się, że stać go na utrzymanie dwóch poprzednich rodzin i nowej, którą stworzy z Tajner:
W dalszym ciągu utrzymuję piątkę dzieci, wliczając Maksa, syna Dominiki. Matki moich dzieci nie narzekają, więc chyba jest dobrze. Nie zarabiam już milionów jak kiedyś, ale 5 minut trwa tylko 5 minut i ja do nikogo nie mam pretensji, że ono się skończyło. Do siebie też nie mam.
Jak myślicie, ile rodzin i dzieci byłby jeszcze w stanie utrzymać? I czy Doda odpowie na zaczepkę, która z pewnością zaboli ją mocniej niż jakakolwiek inna?