Szykuje się nowa wojna w polskim show biznesie. Jak już pisaliśmy, do wydania swoich nowych albumów szykują się dwie wokalistki: Justyna Steczkowska i Edyta Górniak. Początkowo Jusia zaplanowała premierę nowej płyty na 14 lutego, ale kiedy dowiedziała się, że Edzia także wybrała ten termin, postanowiła się wycofać. Obawiała się klęski swojego albumu, szczególnie, że zamierzała umieścić na nim tylko nowe aranżacje starych piosenek, Górniak będzie zaś promować całkiem nowy repertuar.
Wprawdzie zdania na temat jego poziomu są podzielone, ale Steczkowska na wszelki wypadek przełożyła swoją premierę na kwiecień. Jednak jak donosi Fakt, nieoczekiwanie zmieniła zdanie i zdecydowała się na atak. Zamiast skromnego wydania przeróbek, postanowiła nagrać dwupłytowy album, na którym oprócz starych kawałków znajdzie się także kilka nowych piosenek. Ponownie zmieniła także datę jego wydania, na 14 lutego. Płyty obu piosenkarek trafią więc do sklepów w Walentynki. Z tym że Steczkowska ma asa w rękawie w postaci zaplanowanej już trasy koncertowej promującej nowy album.
Trasa będzie jej atutem - twierdzi w rozmowie z tabloidem znajomy wokalistki. Justyna ma ją już świetnie zaplanowaną i dopina szczegóły na ostatni guzik. Zdaje sobie sprawę, że na płytę Edyty czeka wiele osób. Musi więc czymś zaskoczyć.
Myślicie, że ludzie naprawdę czekają na nowe płyty Górniak i Steczkowskiej? Zdarza Wam się często słuchać ich muzyki?