Kuba Wojewódzki postanowił wbrew niektórym koleżankom z TVN-u wspierać polski kapitał i nowe porządki w warszawskim show biznesie. Jego zdaniem krytykowanie Grycanek jest niegodne i robią to tylko osoby, które same nie odniosły sukcesu. Nawet jeżeli sukcesem nazywamy dobre urodzenie się lub wyjście za mąż.
Na polskim rynku medialnym pojawiła się nowa jakość. Grycanki - pisze w dzisiejszej Polityce. Cztery miłe pyzate panie, które zaczęły bywać na salonach stolicy, budząc z miejsca agresję teoretyków branży. Że znikąd, że nie ubrane dość stylowo, że co robią, że kupują sobie popularność. Brzydcy i niezdolni zaatakowali zamożnych. Bo nie może być tak, że tata produkuje lody, a one się bawią w śmietankę.
To chyba między innymi aluzja do Karoliny Korwin-Piotrowskiej, nie kryjącej swojej niechęci do nowych celebrytek. Ostatnio jest coraz częściej i mocniej krytykowana przez "kolegów" z firmy.
Zabawne, że całe zamieszanie zaczęło się od tego jednego grudniowego artykułu na Pudelku: Polskie dziedziczki: Grycanki jak... Kardashianki? Ponieważ zostawiliście pod nim prawie 7 tysięcy komentarzy, ruszyło: wywiady w telewizji śniadaniowej, analizy w tygodnikach opinii, temat zaczęły też powielać naśladujące nas serwisy. Nazywając Martę Grycan i jej córki "Grycankami" i porównując do Kardashianek chcieliśmy trochę zażartować, ale i zwrócić uwagę, jak śmiesznie promują się pozując na imprezach jako "celebrytki".
Ironii nie zrozumiały najwyraźniej przede wszystkim same zainteresowane, bo już zdążyły ogłosić w telewizji, że rzeczywiście podziwiają rodzinę Kardashian... Zobacz: Grycanki podziwiają Kardashianki! "KOCHAMY SHOW BIZNES!"
Następnym razem obiecujemy bardziej uważać.