Wydaje się, że polscy celebryci czują się w telewizji coraz bardziej bezkarnie. Wygłaszają odważnie naprawdę ostre seksistowskie i ksenofobiczne teksty. Widać to ostatnio zwłaszcza w TVN-ie, który od lat wyznacza standardy polskiego dziennikarstwa.
Kolejną osobą, po Tyszce i Wolińskim, która pozwala sobie na coraz więcej jest Bartosz Węglarczyk.Dzisiaj rano w Dzień Dobry TVN brał udział w dyskusji o pomocach domowych. Rozmawiająca z nim Jolanta Pieńkowska narzekała, że nie ma jeszcze robotów sprzątających domy. Dziennikarz odparował dowcipnie:
_Są! Nazywają się Ukrainki! Haha._
Prawda, że fajny żarcik?
Niestety, nawet w telewizji celebryta powie czasem szczerze to, co mu przyjdzie do głowy.
Oczywiście, w Stanach, czy jakimkolwiek zachodnim kraju prezenter po takim tekście byłby absolutnie zdyskwalifikowany i wyleciałby z telewizji na zawsze. Ale nie martwcie się - mieszkamy w Polsce. Medialne "elity" są tu nietykalne i mogą mówić wszystko. Sprawa zostanie zapewne jak zwykle zamieciona pod dywan, a Bartosz dalej będzie nas bawił na śniadanie w TVN-ie.
| Ciekawe, jak długo uda się tym razem udawać, że nic się nie stało. |
| --- |