Piotr Cyrwus, legendarny Rysiek z "Klanu" dołączył właśnie do grona dyplomowanych aktorów krytykujacych celebrytów bez wykształcenia. Wprawdzie brakuje mu zapalczywości Jana Nowickiego, jednak i bez używania mocnych słów udało mu się naświetlić sprawę.
By poczuć ten zawód, by choć raz zagrać w teatrze, trzeba skończyć szkołę - twierdzi stanowczo w rozmowie z Super Expressem. Nie ma innej drogi. Zagranie w serialu, w filmie jest tylko namiastką zawodu. Teraz nęcą aktorów szybką karierą, a po dwóch latach: "Pan jest zgrany, potrzebujemy nowych twarzy". W tym zawodzie trzeba mieć doświadczenie i szanować się. Ciekawe role dla facetów są po "50". Może Hamleta już nie zagram, ale zostaje król Lear, Ryszardowie... Jeżeli płacimy podatki, z których za ciężkie pieniądze utrzymujemy szkoły teatralne, jeżeli tak bardzo chcą, byśmy płacili abonament, a telewizja publiczna angażuje celebrytów, to bym się nad tym zastanowił... Bo jeśli w prywatnej stacji ktoś z psa zrobi zająca i mu się to podoba, to proszę bardzo.
To zabawne, że Cyrwus tak się rozkręcił po odejściu z Klanu i decyzji o zabiciu Ryśka. Okazuje się, że mu to popłaciło. W tydzień udzielił chyba więcej wywiadów niż przez ostatnie 10 lat. Może inni pójdą teraz jego śladem :)