Karolina Malinowska razem z Joanną Horodyńską prowadziły na łamach jednego z tabloidów rubrykę, w której komentowały kreacje gwiazd. Wczoraj na swoim profilu na Facebooku żona Piotra Janiaka ogłosiła, że w tygodniku już więcej nie pojawią się jej wypowiedzi na temat stylizacji gorzej ubranych celebrytek. Stylistka utrzymuje, że decyzje podjęła z powodu osób, które poczuły się dotknięte jej ostrymi ocenami. Twierdzi, że wyśmiewając cudze ubrania nie miała na celu nikogo poniżać?
Moi kochani aktualna rubryka w Party jest moją ostatnią - ogłosiła właśnie. Definitywnie zakończyłam tym samym współpracę z Joanną Horodyńską, proszę nie łączyć nas jako duet ani zawodowo ani prywatnie. Dziękuję redakcji za możliwość pracy dla fajnego tytułu przez ostatnie trzy lata, ale wystarczy.
To co się dzieje w internecie oraz z niektórymi osobami zajmującymi się modą jest delikatnie mówiąc mało smaczne - wyjaśnia dalej. Przepraszam wszystkich którzy poczuli się dotknięci moją oceną ich strojów. Mam dość czytania tytułów Malinowska poniża... Bo to nie jest prawda, a z pewnością nie było celem. Na szczęście Prada i prawda jeszcze mi się nie mylą.
Być może ktoś jej uświadomił, że obraziła już połowę swoich koleżanek z bankietów? To musi trochę psuć atmosferę na imprezach. Ze słów Malinowskiej można wywnioskować jednak, że nie chodzi tylko o to. Słowa "proszę nie łączyć mnie z Horodyńską, zawodowo ani prywatnie" nie brzmią zbyt sympatycznie.
Cóż, czyli kolejne "zerwane więzi" w branży sztucznych uśmiechów i pozowania do zdjęć. Pewnie nie ostatnie w tym miesiącu. Przypomnijmy, jak efektownie razem wyglądały, gdy jeszcze udawały najlepsze przyjaciółki: