Wprawdzie producenci uspokajają, że los telenoweli nie został jeszcze ostatecznie przesądzony, jednak aktorzy nie chcą czekać do ostatniego momentu i zostać na lodzie. Dla większości z nich bowiem rola w serialu jest jedynym źródłem dochodów.
Większość osób z ekipy liczy na to, ze zatrudnienie da im jakiś teatr.
Jak nie będzie "Klanu" to będziemy mniej zarabiać - mówi w rozmowie z Faktem Tomasz Stockinger, serialowy doktor Lubicz. Ale za to będę miał możliwość powrotu do teatru i zaprezentowania się w nowych rolach, bo przecież nie jest tak, że potrafimy grać tylko w "Klanie".
Tę samą ścieżkę dalszej kariery wybiera serialowa Elżbieta, Barbara Bursztynowicz: Jestem tylko wynajęta do grania swojej postaci. Oprócz gry w "Klanie" jestem bardzo zajęta sztukami w teatrze**.**
Jacek Borkowski skorzystał nawet z okazji by zareklamować w tabloidzie swoje kolejne projekty: "Niestety czuję niepewność, która jest związana z końcem "Klanu" - przyznaje. Niepewność, czy przetrwamy. Mam inne zajęcia jak nagranie nowej płyty, trasę koncertową czy przygotowania do musicalu. Nie zginę."
Wygląda więc na to, że wszyscy już pogodzili się z pomysłem zakończenia ciągnącej się od 15 lat telenoweli. Na co jeszcze czekają?