Jessica Biel wielokrotnie wybaczała różne wybryki Justinowi Timberlake'owi, przymykała oko na jego nielojalne zachowanie, wreszcie puściła w niepamięć burzliwe i mało eleganckie rozstanie sprzed kilku miesięcy. Wygląda jednak na to, że mimo wszystko czegoś ją to nauczyło. Jak donoszą amerykańskie media, zanim zgodziła się rozstać żoną piosenkarza, odrzuciła zaręczyny, bo... nie spodobał się jej kupiony przez niego pierścionek.
Kiedy się jej oświadczył, była rozczarowana - mówi osoba z otoczenia pary w rozmowie z The National Enquirer. Nie jest dziewczyną, która przywiązuje wagę do takich spraw, jednak chciała czegoś bardziej efektownego. Większy diament z pewnością przykułby uwagę znajomych, tymczasem Justin zdecydował się na coś bardzo minimalistycznego wiedząc, że nie lubi szpanować biżuterią.
Najwyraźniej więc nieco się przeliczył... Jessica wykazała się jednak dużą wyrozumiałością:
Powiedziała mu, że jest bardzo poruszona jego propozycją, jednak spodziewała się czegoś większego - dodaje informator. Justin odparł, że oczywiście ma rację i że jako jego przyszła żona zasługuje na wszystko, co najlepsze. Poprosił o pomoc w wyborze nowego pierścionka swoją mamę, zaplanował też całe zaręczyny od początku.
Możemy się domyślać, drugie podejście musiało być naprawdę spektakularne, bo tym razem Biel nie miała już żadnych obiekcji. Teraz czekamy na prezentację okazałego pierścionka. Może przy okazji gali rozdania Oscarów?