Czyli jednak. Po raz kolejny celebryta zdecydował się na ten sposób walki z internautami. Czy zasługuje na taką formę "obrony" ze strony pracodawcy? Naszym zdaniem nie. Każdy powinien mieć prawo obejrzeć jego opinię o Ukrainkach wyemitowaną w telewizji w porze wysokiej oglądalności oraz jego przeprosiny nadane na tym samym kanale... Ach, zapomnieliśmy - Bartosz nie przeprosił Ukrainek w TVN-ie. Miał wiele dni, by zapoznać się z Waszymi opiniami i przygotować oświadczenie. Wybrał milczenie. A teraz również drogę usuwania śladów swojej wypowiedzi o ukraińskich "robotach sprzątających".
Z YouTube'a zniknął już zapis poglądów Bartosza Węglarczyka wyemitowany w Dzień Dobry TVN. Po naszym artykule wideo to obejrzało kilkaset tysięcy osób. Ta możliwość została już zablokowana. W sieci znajdziecie to nagranie na innych serwisach. Pokażcie je znajomym. Nie pozwólcie zakneblować internetu.
A to zapis rozmowy Pieńkowskiej z Węglarczykiem:
- Szkoda, że takich robotów w domu nie ma.
- Są, nazywają się Ukrainki.
(cisza)
- Proszę cię.
(szczery śmiech Węglarczyka)
- Sprzątają wszystko w domu no, to prawda.
I dalej śmiech: He he he he.
(Przypomnijmy, że o sprawie piszemy wyłącznie my a wszystkie telewizje i portale, które zaledwie kilka dni wcześniej rozjeżdżały posła Suskiego za "Murzynka", milczą. Teraz milczy również YouTube. Dlaczego?)