Monika Jarosińska opowiadała niedawno w tabloidach o bezdomnym ojcu, który przez alkoholizm odwrócił się od niej i nie chciał jej pomocy. Pracownicy będzińskiego MOPS-u potwierdzili jej słowa - Marek Jarosiński wielokrotnie odrzucał zaoferowaną mu pomoc, jeśli wymagała od niego podjęcia leczenia.
Najwyraźniej jednak przemyślał kilka spraw, bo po dwóch i pół roku milczenia zdecydował się odnowić kontakt z córką. Jarosińska natychmiast opowiedziała o tym tygodnikowi Twoje Imperium:
Jestem bardzo szczęśliwa, że mój ojciec zrozumiał wreszcie, że alkohol nie może rządzić jego życiem i stara się wyjść na prostą - mówi aktorka. Powiedział mi, że nie pije od miesiąca i wynajął sobie mieszkanie, żeby nie nocować w samochodzie. Przeprosił za kłopoty, które mi sprawił udzielając wywiadu lokalnej telewizji. Nie spodziewał się, ze zostanę przedstawiona w złym świetle i media zaczną szkalować nasze nazwisko. Przeprosił mnie za to, że nie odezwał się do mnie gdy tuż przed świętami Bożego Narodzenia szukałam go po całym Będzinie, by spędzić w z nim Wigilię. Zapowiedział rychłe odwiedziny w Warszawie. Musi tylko doprowadzić się do porządku. Mówi, że chce dobrze wyglądać, kiedy wreszcie się spotkamy. Wprawdzie w chorobie alkoholowej nigdy nie ma pewności, że nie dojdzie do załamania i ojciec nie wróci do nałogu, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze i że na dobre odzyskałam tatę**.**
Trzymamy kciuki, żeby następną Wigilię spędzili już razem.