Demi Moore nie chce się przyznać do poważnych problemów ze zdrowiem i uzależnień, które wyniszczają ją już od kilku lat. Po utracie przytomności i pobycie w szpitalu aktorka została zdiagnozowana przez lekarzy, którzy stwierdzili, że cierpi na anoreksję. Gwiazda potrafiła nie jeść przez kilka dni, a jedynie faszerować się silnie uzależniającym Adderallem. Do tego nieustannie pije napoje energetyczne, które należą do obowiązkowej diety pro-ana.
Demi desperacko potrzebuje pomocy, ale zupełnie nie jest na to gotowa – powiedział znajomy aktorki w rozmowie z magazynem Star. Odmawia zgłoszenia się do lekarza. Nie chce też iść na odwyk, chociaż namawia ją do tego jej córka, Rumer. Demi przekonuje wszystkich i samą siebie, że jej problemy są natury emocjonalnej.
Jeszcze niedawno inna osoba z otoczenia aktorki twierdziła, że Demi czuje się doskonale (zobacz: "Demi ma się świetnie!"). Zdjęcia wychudzonej Moore wskazują jednak na to, że raczej nie jest w najlepszej kondycji. A Wy w, którą wersje wierzycie?