Wraz ze zbliżającą się premierą Women In Black Daniel Radcliffe poczuł nieodpartą potrzebę opowiadania w mediach o swoim życiu osobistym. Tym razem z dwóch ulubionych tematów wybrał nie pierwsze doświadczenia seksualne, ale znacznie poważniejsze problemy z alkoholem. Gwiazdor w rozmowie z magazynem Heat przyznał, że uzależnienie miało ogromny wpływ na jego pracę.
Mam typową osobowość osoby, która natychmiast się uzależnia. To duży problem. Ludzie, którzy borykają się z takimi problemami, doskonale potrafią to ukrywać – wyznał Daniel. Często brani są za wyjątkowo silne osobowości. Ze mną była bardzo źle. Nie będę wchodził w szczegóły, ale piłem codziennie. Całymi nocami chlałem, a potem przychodziłem pijany do pracy.
Nigdy nie piłem na planie. Po prostu przychodziłem już wstawiony - dodał. Przyznam ze smutkiem, że byłem pijany, grając w wielu scenach w Harrym Potterze. Gdy oglądam film, widzę, kiedy byłem pod wpływem alkoholu.
Po tym wyznaniu ten film już nigdy nie będzie taki sam... Przypominamy, że Radcliffe miał zaledwie 12 lat, gdy zaczął swoją karierę aktorską. Gwiazdor nie chce przyznać, w jakim wieku sięgnął po alkohol. Domyślamy się, że wcześnie, skoro zostawia tę szokująca informację na specjalny wywiad.