Maria Czubaszek stała się w ostatnich dniach tematem sporych kontrowersji. Jej stanowcze zdanie o aborcji, wyrażone bez skrępowania w TVN w najlepszym czasie antenowym, wywołało lawinę komentarzy. Przypomnijmy: "Dwa razy usunęłam ciążę! BOŻE, JAK TO CUDOWNIE"
Komentatorka TVN promuje właśnie swoją książkę pt. Każdy szczyt ma swój Czubaszek, stąd zapewne jej wzmożona obecność w mediach. W kolejnej już rozmowie, tym razem z Onetem, wyraziła swoje zdanie na temat związków partnerskich, eutanazji, aborcji i adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Dowiadujemy się też, dlaczego nie lubi swojej młodszej siostry, której ma nadzieję już więcej nie oglądać.
- Bo była dzieckiem jak się urodziła, a ja miałam już 12 lat i wtedy już nie lubiłam dzieci - wspomina. I tak mi pozostało. (...) Moja siostra jest mi obcym człowiekiem. Wyjechała do Australii i jak kiedyś wróciła, to nie miałam z nią o czym rozmawiać. Mam nadzieję, że już tam zostanie i nigdy nie wróci. Ale ja z nią nie mam żadnych wspólnych tematów. Więzy rodzinne są przereklamowane.
- Czy chciałaby Pani legalizacji w Polsce związków partnerskich?
- Tak. Powiem więcej, chciałabym, żeby pary homoseksualne mogły w Polsce adoptować dzieci. Lepsza dla dziecka jest adopcja przez pary homoseksualne, niż wychowywanie przez patologiczne rodziny lub wynoszenie dzieci na śmietnik. Czy Elton John ze swoim partnerem zrobi krzywdę dziecku? Nie. Najważniejsza jest miłość do dziecka. Niejednemu dziecku będzie lepiej w rodzinie homoseksualnej niż w bożym związku kobiety i mężczyzny, gdzie mąż i żona są alkoholikami i biją dziecko lub zabijają. Dziwi mnie, że w Polsce jest większa ochrona życia poczętego, niż narodzonego.
- Jest pani za aborcją na życzenie?
- Tak. Nie ukrywam, że sama dwukrotnie dokonałam aborcji. Jak się pan domyśla, było to dawno temu. Zabiegi były wykonane prywatnie, mimo że mogłam ich dokonać w szpitalu, bo to było w czasach PRL. Ja akurat nie chciałam mieć dzieci. Ale wiele rodzin nie jest na to przygotowanych. Mentalnie i materialnie. Poseł PO John Godson powiedział, że skoro można mieć jedno dziecko, to można i dwoje. A skoro dwoje, to i troje. To nie jest prawda, bo nie wszystkich stać na dzieci. A opieka społeczna nie zawsze wywiązuje się ze swojego zadania. Później dochodzi do takich wypadków jak wyniesienie noworodka na śmietnik czy uduszenie dziecka. Codziennie oglądamy przykre historie w telewizji lub czytamy w gazetach o dramatach skrzywdzonych bezbronnych dzieci przez rodziców. Już mniej okropne jest usunięcie dziecka, jeżeli człowiek go nie chce lub go na nie nie stać. Lepiej dokonać aborcji, niż krzywdzić narodzone dziecko, które przecież jest już człowiekiem.
Ostatnio pewien taksówkarz zapytał mnie, kto mi na starość poda szklankę z herbatą? Odpowiedziałam mu, że stara to ja już jestem, nalać sobie jeszcze mogę, a herbaty nigdy nie piłam i nie piję, więc mi na niej wcale nie zależy. Jeśli sama sobie nie będę potrafiła nalać wody, to...
- To?
- Imponują mi samobójcy. Jeśli będę tak niezaradna, że nawet sobie szklanki wody nie naleję, to wtedy pomyślę o jakichś proszkach nasennych. Ja jestem za eutanazją, której wprowadzenia pewnie w Polsce pewnie już nie doczekam. Sama sobie zorganizuję eutanazję. I z tym się liczę.