Maryla Rodowicz regularnie odczuwa potrzebę opowiadania czytelnikom tabloidów o swoim luksusowym życiu. Lubi przy tym przytaczać konkretne kwoty, znacznie przewyższające średnią krajową. Dzisiaj na przykład chwali się, że na same masaże wydaje 7,5 tysiąca złotych miesięcznie.
_**Biegam do masazysty każdego dnia**_ - chwali się w Super Expressie. 2 godziny się pastwi nade mną, jego masaż to nie wąchanie kwiatków. To tortury! Ale ja go uwielbiam, jest zawodowcem, męczy ciało, ale sa efekty.
Cóż, czytelnicy na pewno pozazdroszczą. I o to jej chodzi. Niestety, często wygląda na to, że pieniądze jakby nie do końca jej służą.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.