Jak wiadomo, od dawna scenarzystkę i producentkę telewizyjną Ilonę Łepkowską z aktorami, występujacymi w jej produkcjach, łączą raczej szorstkie relacje. Małgorzata Potocka sugeruje nawet, że może chodzić o pogardę i nienawiść. Zobacz: Łepkowska znów poniża: "PŁAKAŁA, ŻE NIE MA PRACY!"
Padły ostre słowa. Jednak pozostali skrytykowani przez Łepkowską aktorzy nie zdecydowali się na otwartą konfrontację. Oprócz Potockiej jedynie Katarzyna Zielińska poczuła się w obowiązku wytłumaczyć z Szekspira. Poszło o to, ze "królowa seriali" zarzuciła jej brak talentu i ograniczenia warsztatowe, uniemożliwiające występy w ambitnym repertuarze.
Bywają aktorzy gorsi, którzy nigdy wielkich ról szekspirowskich nie zagrają - powiedziała wówczas Łepkowska. Ona o tym wie, bo jej to mówię, że nie jest osobą, która zagra w teatrze wielką rolę...
Zielińska najwyraźniej poczuła się dotknięta ta opinią, bo postanowiła ją sprostować.
W szkole teatralnej na zajęciach z Jerzym Trelą grywałam Szekspira - zapewnia w Super Expressie. Na piątkę.