W piątek pisaliśmy o śmierci 25-letniej siostry Nicka Cartera, Leslie Carter. Nie wiadomo do końca, jakie były przyczyny jej zgonu, jednak oficjalna wersja mówi, że przedawkowała leki, które przyjmowała w związku z leczeniem zaburzeń psychicznych. Dziewczyna zmarła w rodzinnym domu, w ramionach matki i ojca.
Pogrzeb Leslie odbył się w sobotę popołudniu. Co zaskakujące, nieobecny na nim był jej sławny brat. Grał w tym czasie koncert i prowadził zamkniętą imprezę...
Chciałem być na pogrzebie mojej siostry, ale relacje w mojej rodzinie zawsze były skomplikowane - tłumaczy Nick w specjalnym oświadczeniu. Kocham moją rodzinę. Chciałbym podziękować wszystkim za pomoc i współczucie, jakie nam okazaliście. Teraz przeżywamy wspólnie żałobę i chcielibyśmy robić to w prywatnym gronie.
Wyobrażacie sobie nie być na pogrzebie tak bliskiej osoby, w dodatku zmarłej tragicznie w wieku 25 lat?! Jak "skomplikowane relacje" musiały być tego przyczyną?