Czy to już koniec przyjaźni? Przecież jeszcze niedawno obie piosenkarki deklarowały, że się uwielbiają, Rodowicz nawet oficjalie mianowała Dodę swoją następczynią. Okazuje się, że jak to zwykle bywa w show biznesie, wszystko było udawane. Gdy tylko przyszły gorsze czasy dla Dody, postanowiła wycofać się ze swoich słów:
Bliskie relacje to przesada, widujemy się ze 2 razy w roku - wyjaśnia w ulubionym Fakcie Maryla. Nie mogę jej nazwać córką, Doda jest raczej moją konkurentką, w końcu to ta sama branża. Nie mamy stałych kontaktów, więc nie ma też mowy o zwierzaniu się. Abstrahuję od repertuaru Dody, czy jej sposobu bycia, bo jest jaka jest. Jest wulgarna, często przegina. Doda gra muzykę, jaką czuje. Ja wychowałam się na dobrej literaturze, są inne czasy, ludzie żyją szybciej, mój świat muzyczny i tekstowy jest inny, niż Dody. Doda jest wyzwoloną, piękną kobietą, ale brakuje jej repertuaru.
Jak wiadomo Doda z reguły odpowiada atakiem na takie zaczepki. Najbliższe dni pokażą, co myśli o Rodowicz.
Maryla poczuła się zapewne niezręcznie, że dziewczyna, którą ogłosiła swoją następczynią, pozuje do takich zdjęć: