Mimo że świdnicka prokutatura nie zamknęła jeszcze postępowania, a nawet zapowiada rozszerzenie czynności wyjaśniających, wiadomo już, że Violetta Villas zmarła w nieludzkich warunkach i cierpieniu. Zobacz: "Niewątpliwie umierała w męczarniach"
Jak można się domyślać, prokuratura będzie chciała wyjaśnić, kto i dlaczego doprowadził schorowaną piosenkarkę do takiego stanu i czemu pomoc została wezwana wtedy, gdy już nic nie mozna było zrobić. Żeby się tego domyślać, wystarczyło czytać przez ostatnie lata gazety.
Na wyjaśnieniu tej sprawy zależy przede wszystkim synowi zmarłej, Krzysztofowi Gospodarkowi.
Od lat staram się, by opiekunka mamy odpowiedziała za to, co z nia zrobiła - mówi w rozmowie z Super Expressem. Ale nikt mnie o niczym oficjalnie nie poinformował. Czekam na oświadczenie.
Jeśli doniesienia medialne się sprawdzą, prokuratura powinna postawić opiekunce zarzuty, przynajmniej nieumyślnego spowodowania śmierci - dodaje pełnomocnik rodziny gwiazdy, Jacek Świeca.
Wydaje się, że nad "opiekunką" przepędzoną niemal fizycznie z pogrzebu Villas zbierają się czarne chmury. To chyba obecnie jedna z najbardziej znienawidzonych osób w kraju. Myślicie, że ma coś na swoją obronę?
Przypomnijmy, jak opiekowała się domem, w którym ostatnie lata życia spędziła gwiazda: SZOKUJĄCE ZDJĘCIA domu Villas!