Doda nigdy nie odmawiała sobie przyjemności obgadania w mediach osób, z którymi się rozstała - niezależnie od tego, czy chodziło o mężczyzn, czy o menedżerki. Trudno określić, komu w wywiadach oberwało się najbardziej, ale do miana najmocniej skompromitowanego i poniżonego bez wątpienia najbliżej Radkowi Majdanowi. Nie dość, że został obsmarowany w licznych wywiadach, to w czasie jednego z rozstań i powrotów poniżył się występując nago w teledysku Rabczewskiej.
Mocno dostał również Nergal, który po pokonaniu białaczki zmienił się na tyle, że postanowił zakończyć związek z Dorotą. W kilku wywiadach podkreślała już, że to dzięki niej Darski mógł zaistnieć w polskim show biznesie, co zresztą nie mijało się z prawdą. W rozmowie z magazynem Hiro nie zmienia swojego zdania, a powtarza w nieco innej formie to, co mogliśmy przeczytać o Adamie do tej pory. Pojawia się również magiczne słowo-klucz, użyte kiedyś też przez Tomasza Lisa: "trampolina".
- Rozstanie z Adamem Darskim czegoś cię nauczyło?
- Nauczyło mnie, że nigdy nie znamy człowieka do końca. Ludzie są egoistami. Nawet będąc w silnych uczuciowych relacjach. I nawet jeżeli wspólnie uda im się przebrnąć przez trudne okresy, burze i trąby powietrzne, to i tak będą myśleć o sobie. (...) Kiedyś laski wiązały się z facetami w zamian za komfort życia, kasę i zyskanie wyższego statusu społecznego. Facet był trampoliną, która wynosiła je w górę, a one musiały tylko udawać uczucia i orgazmy. Teraz zrobiło się odwrotnie.
Jak sądzicie, czy Nergal jej odpowie? Niewykluczone, że okaże wyższość i nie powie nic. Wdawanie się w takie pyskówki nie przyniosłoby mu już chyba żadnych korzyści.