Wygląda na to, że nie zapominą mu szybko wygłoszonych na wizji słów o Ukrainkach pracujących w Polsce. Przypomnijmy, że Bartosz Węglarczyk dotąd nie przeprosił za swoją wypowiedź zainteresowanych, a całą sprawę nazwał "idiotycznym zamieszaniem z Ukrainkami". Ukraińskie kobiety jakoś nie podzielają jego zdania w tej kwestii. Przy tej okazji sprawa wreszcie zaczyna pojawiać się w innych mediach, nie tylko u nas. Być może to znak, że coś się jednak zmieni. Trudno przecież udawać, że nic się nie stało.
Wypowiedź pana Węglarczyka wywołała pewne oburzenie - potwierdza w rozmowie z Super Expressem Lesja Wasiljuk z ukraińskiej stacji Inter TV. Ukrainki mieszkające w Polsce to nie tylko sprzątaczki, ale także kobiety sukcesu. Niestety, powiela jedynie krzywdzące stereotypy.
Nieco mniej oględne z swoich wypowiedziach są działaczki organizacji Femen, które już wcześniej odpowiedziały Węglarczykowi i wytykały mu obwisły podbródek.
Znamy tę sprawę. Nie jest fajne to, że porównuje się kobiety do automatów. Na pewno tego tak nie zostawimy - mowi rzeczniczka Femenu, Tatiana Kozak. Widzieliśmy jego "przeprosiny", ale nie jesteśmy zadowolone z ich formy. Węglarczyk tłumaczył się, mówił głupoty, błaznował. To było nieszczere.
Działaczki ugrupowania mają już pewien pomysł: Chcemy zrobić protest. Na przykład wejść do programu i rozgnieść mu tort na twarzy - proponują.
W Polsce wypowiedź Węglarczyka także zaczyna spotkała się z krytyką. O sprawie postanowiła wypowiedzieć się prof. Magdalena Środa:
Taka wypowiedź absolutnie nie przystoi dziennikarzowi. To jednak nie tylko kwestia zawodu, ale także dobrego wychowania, wyczucia czy wrażliwości. Widocznie wszystkich tych cech mu brakuje. To smutne...
Ta wypowiedź poniżyła przede wszystkim jego. Świadczy o tym, że ma głowę umeblowaną stereotypami i uprzedzeniami na temat kobiet - dodaje Barbara Labuda, była minister w Kancelarii Prezydenta RP.
Jak widać, trzeba publicznej groźby "rozgniecenia tortu na twarzy", żeby o sprawie zaczęło się mówić. Myślicie, że Węglarczyk poniesie jednak odpowiedzialność za swoje słowa?