Jak już pisaliśmy, występ Kayah w pierwszej edycji The Voice of Poland nie spotkał się z ciepłym przyjęciem. Zarzucono jej stronniczość i ostentacyne faworyzowanie starych znajomych. Producent show, Rinke Rooyens, prywatnie były mąż piosenkarki, z którym pozostaje ona w bardzo bliskich relacjach (i od którego dostaje co miesiąc 15 000 zł), nie był w stanie jej wybronić. Emitująca program Dwójka zażądała zmian personalnych. Jak donosi Super Express, Rooyens wybrał już następczynię Kayah. Kłopot w tym, że jest to jedna z najwyżej ceniących się polskich wokalistek.
Rinke upatrzył sobie Beatę Kozidrak - potwierdza w rozmowie z tabloidem osoba związana z produkcją programu. Wie, że negocjacje z Beatą do łatwych nie należą. Ona zdaje sobie sprawę z tego, że jej osoba byłaby dla programu ogromną atrakcją. Do tej pory raczej unikała tego typu show, ale na rynku muzycznym jest teraz biednie, więc powinno się udać.
Jak plotkuje się w TVP, Rooyens zamierza zaproponowac Kozidrak 25 tysięcy za odcinek, czyli o 5 tysięcy więcej niż otrzymywała Kayah. Na razie, w przewidywaniu czekających go problemów, Rinke nabiera sił na Antarktydzie, dokąd wybrał się ze swoją nową dziewczyną, stylistką Malwiną Wendzikowską.
Gdy tylko wróci, sprawy powinny zostac dopięte na ostatni guzik - mówi pracownik firmy Rochstar.
Myślicie, że Kozidrak rzeczywiście byłaby "ogromną atrakcją"? A może powodem, żeby zmienić kanał?