Katarzyna W., mama sześciomiesięcznej Madzi, której losami przez ostatnie dwa tygodnie żyła cała Polska, nie pojawi się na pogrzebie własnego dziecka. Taką decyzje podjęła prokuratura, która nie wydała zezwolenia na kilkudniową przepustkę dla oskarżonej o nieumyślne spowodowanie śmierci córki. Na obecność Katarzyny nie zgadza się także jej mąż oraz pozostali członkowie rodziny.
W związku z odmowną decyzją prokuratury dyrektor aresztu śledczego nie zgodzi się na udział Katarzyny W. w pogrzebie córki - powiedział w rozmowie z TVN 24 porucznik Artur Piszczek. Kobieta, podejrzana o nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki, pozostanie w areszcie. Prokuratura nie chce na razie mówić o powodach wydania negatywnej decyzji.
Adwokat Katarzyny W., Marcin Szymonek, powiedział na konferencji prasowej, że nawet gdyby prokuratura zgodziła się na wypuszczenie jego klientki z aresztu, ta nie poszłaby na pogrzeb Madzi. Bartłomiej Waśniewski i jego rodzice obawiają się reakcji tłumów, które pojawią się na ceremonii. Przedstawiciel prawny oskarżonej zapewnił, że zdaje sobie ona sprawę z reakcji, jakie mogłaby wywołać.