Katarzyna W. została w ubiegłą niedzielę aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci swojej półrocznej córki Magdy. Dziś po południu katowicki sąd uchylił tę decyzję i zdecydował o zwolnieniu jej z aresztu.
Obawa ucieczki lub ukrywania się podejrzanej, co było argumentem prokuratury za aresztowaniem Katarzyny W., musi być oparta na dowodach, a nie domniemaniach - argumentuje sędzia Edyta Kowalik z Sądu Okręgowego w Katowicach. Nie ma dowodów, że będzie chciała mataczyć w sprawie.
Katarzyna nie zdążyła jednak na pogrzeb swojej córki, który odbył się dziś o godz. 14 w Sosnowcu. Wcześniej spekulowano, że jej mąż, Bartłomiej, namawiał ją do nieuczestniczenia w tej uroczystości, obawiając się agresywnego zachowania ze strony mieszkańców miasta, wstrząśniętych wydarzeniami ostatnich tygodni.
Na dalszym etapie postępowania będę starał się dowieść, że moja klientka jest niewinna - mówił wczoraj dziennikarzom obrońca W., Marcin Szymonek. Nie wiadomo na razie, czy zostanie jej przydzielona ochrona. Poczekamy na jej decyzję, czy takiej ochrony będzie chciała - stwierdził w rozmowie z Gazetą Wyborczą Mariusz Łączny z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
