Jak już wielokrotnie pisaliśmy, najnowsze polskie celebrytki, Grycanki, doczekały się wielu pochwał ze strony środowisk związanych z modą. Trendy stało się publiczne podlizywanie się im poprzez chwalenie ich okazałych figur czy obwieszania się metkami światowych projektantów, co na polskich "salonach" nadal uchodzi za stylowe.
Jednym z nielicznych projektantów, który postanowił pójść pod prąd (widocznie nie może liczyć na zlecenia od Marty), okazał się Piotr Krajewski, który nie tak dawno zarzucał Joannie Krupie hipokryzję i dopatrywał się w jej twarzy wypełniaczy pochodzenia zwierzęcego. Tym razem chwali się publicznie znajomością z Karlem Lagerfeldem, dyrektorem artystycznym domu mody Chanel.
Krajewski twierdzi, że... powiedział mu o Grycankach, a w odpowiedzi otrzymał od projektanta maila, ktorego treść w polskim tłumaczeniu przytacza na swoim profilu internetowym:
Cały świat mody wie, na jakich podstawach nasza sztuka bazuje. Modelki, które noszą nasze kreacje, muszą być szczupłe ze względu na obowiązujący w świecie trend. Gratuluję trzymania się swoich przekonań z taką samą klasą, z jaką wykonujesz swoją pracę - napisał ponoć Lagerfeld.
Krajewski opatrzył tę wypowiedź własnym komentarzem:
Staję tu w obronie ludzi szczupłych, dodam wesołych, pełnych optymizmu!!! zadowolonych z życia i pogodzonych z sobą. Według popularnej ostatnio Marty Grycan, szczęśliwi są ci ludzie, którzy niczego sobie nie odmawiają. Odkąd zaczęło robić się głośno, że Marta będzie miała swój program, nagle stała się ikoną mody. Co prawda panie chodzą w markowych rzeczach, ale otyłość zawsze była uważana za niezdrową.
Tak jak nie przepadamy za obecnością Grycanek w mediach i publicznego podlizywania się im, tak skarżenie się na nie Karlowi Lagerfeldowi i próba lansu na tym wydaje się równie, o ile nie bardziej żałosna.