Po nagłej śmierci Whitney Houston policja nie dopuściła do ciała zmarłej w wannie piosenkarki nawet członków jej rodziny. Taka decyzja funkcjonariuszy wzbudziła wiele podejrzeń i spekulacji co tak naprawdę było przyczyną zgonu. Dochodzenie postanowił przeprowadzić magazyn National Enquirer, który na głównej stronie gazety opublikował zdjęcie... martwej Whitney.
Na fotografiach widać kobietę leżącą na podłodze i w wannie. "Na szczęście" to nie ciało Whitney, ale modelka, która udaje zmarłą gwiazdę.
Z dochodzenia przeprowadzonego przez dziennikarzy tabloidu wynika, że dwa dni przed śmiercią Houston odwiedziła specjalistów od głosu. Lekarze wydali druzgoczącą diagnozę. Stwierdzili, że z powodu wieloletniego picia, palenia papierosów oraz uzależnienia od narkotyków głos Whitney będzie coraz słabszy. Piosenkarka już od pewnego czasu narzekała na problemy ze strunami głosowymi, jednak zapewne nie spodziewała się aż takiego wyroku. Zdaniem National Enquirer śmierć Houston nie była wypadkiem, ale samobójstwem.