Pierwszy, uroczysty wywiad z Martą Grycan w Gali to nauka dla wszystkich, jak należy promować nowych celebrytów. Jako że papier (bez opcji "dodaj komentarz" pod artykułem) przyjmie wiele, nie trzeba się nawet za bardzo krępować. Już w pierwszym pytaniu pojawia się delikatna sugestia, że Grycanki pojawiły się w show biznesie... za późno:
- Wasze pojawienie się w życiu publicznym narobiło sporo zamieszania. A przecież nie mieszkacie w Warszawie od wczoraj. Panie się dotąd ukrywały?
Na szczęście ukrywać się już nie zamierzają. Oto próbka innych trudnych pytań i odpowiedzi:
- Panie Adamie, Marta musiała być pięknością?
Adam: Była, ale teraz jest jeszcze piękniejsza. Naprawdę!
Marta: Byłam straszliwym chudzielcem. Nie chciałabym dzisiaj tak wyglądać.
Viktoria: Mama wyglądała jak stuprocentowa modelka z okładek: wysoka, szczupła.
Weronika Grycan po raz kolejny, z małą pomocą dziennikarza, ogłasza z kolei, że chciałaby wystąpić w Tańcu z gwiazdami. Czy producenci posłuchają tej sugestii?
- Taniec jest moim życiem. Daje mi radość, sens, wolność. Gdy tańczę, jestem tym, kim chcę być - wyznaje. Zaczęłam tańczyć jako dziecko, Mama woziła mnie na zajęcia do szkoły baletowej.
- Wystartowałabyś w "Tańcu z Gwiazdami"?
- Nie odmówiłabym. Szczególnie lubię tańce latynoamerykańskie, hip-hop i funky. No i balet, cały czas się kształcę, bo to podstawa.
- Viktoria jest na tyle dojrzała, że może się realizować, w czym chce, i błędem byłoby trzymanie jej na siłę w domu. Zabranie jej szpilek w niczym by nie pomogło, bo nie tylko nie wygląda na swój wiek, ale ma też zdecydowanie dorosłe i odpowiedzialne podejście do życia. W internecie ludzie są oburzeni tym, że wyglądamy jak siostry. A my tak wyglądamy, ponieważ wewnętrznie jesteśmy jak siostry.
Mnóstwo osób dziękuje mi na Facebooku, że rozpoczęłam rewolucję i wreszcie kobiety bardziej obfitych kształtów mogą poczuć pełnię swojej kobiecości. Bo u nas panuje przekonanie, że jak się ma duży biust albo zaokrąglone kształty, trzeba siedzieć w domu lub chodzić w czarnym worku. A przecież kobiecość to coś pięknego! Anorektyczne 34 nie jest sexy. (...) Kobiety w baroku były szczęśliwsze, doceniane. Musimy sprawić, żeby to wróciło.
Czy barok wróci pod sztandarem Grycanek? Ambitna mama wyznaje, kto jest dla niej wzorem:
- Poruszać się po show-biznesie trzeba umieć. Podobno przyjaźni się Pani z Dodą. Może to ona dawała wskazówki?
- Znamy, i to dobrze, ludzi z pierwszych stron gazet, w tym również Dodę, z wieloma się przyjaźnimy. Dodę podziwiamy za to, co osiągnęła. Ma zaledwie dwadzieścia kilka lat, a wiele się można od niej nauczyć.