Katie Holmes nie od dziś martwi się o swoje nienarodzone jeszcze dziecko. Zgodnie z zasadami scjentologii - religii jej wybranka, Toma Cruise, Katie będzie musiała urodzić je w ciszy (bez jednego jęknięcia), bo jej dyskomfort mógłby się zapisać w umyśle dziecka. Dodatkowo, jak donosi źródło:
Tylko Tom i kilkoro scjentologów będzie w pomieszczeniu podczas porodu – mama Katie nie zostanie tam wpuszczona!
Scjentologia zaleca też oddzielenie dziecka od matki przynajmniej na pierwsze 24 godziny po jego urodzeniu.
Teraz magazyn Star dowiedział się, że Katie jest równie zestresowana na myśl o życiu z dzieckiem po porodzie. Zasady scjentologów wyraźnie określają, że matki nie powinny przytulać swoich dzieci ani dawać im ogólnodostępnych leków, kiedy zachorują.
To coś, czym każda przyszła mama mogłaby się przejmować - mówi znajoma Holmes. Katie widziała, w jaki sposób Tom wychowuje swoje dzieci, Connora i Isabelle – które są scjentologami – i z pewnością niepokoi się, jak ten sposób na życie wpłynie na ich dziecko.
Kościół traktuje podobno dziecko Toma i Katie jako „drugie przyjście” – dziecko dwojga znanych scjentologów – i chce się upewnić, że będzie ono wychowywane w tej wierze od początku. Niemowlęciem będzie się zajmować niania-scjentolożka, a kontakt z nie-scjentologami, nawet z bliskiej rodziny, będzie ograniczony. To może złamać serca rodzicom Katie, którzy są katolikami. Jeśli któreś z nich wyrazi wątpliwości co do religii scjentologicznej, wszelkie ich kontakty z wnukiem mogą zostać zablokowane przez formalne „rozłączenie”.
Co do życia codziennego, L. Ron Hubbard, założyciel kościoła scjentologicznego, odradzał zabawy i przytulanie dziecka, wyjaśniając, że niemowlę to po prostu „kobieta lub mężczyzna, który musi urosnąć”. Głosił też, że dzieci należy zostawiać, żeby się „wypłakały”. Jeśli więc nawet dziecko Cruise’a i Holmes upadnie i uderzy się w głowę, Katie nie powinna go całować ani przytulać – raczej położyć dziecko tak, żeby stykało się głową z przedmiotem, w które uderzyło – tak, aby ból przepłynął z powrotem do tego przedmiotu.
Rzecznik kościoła scjentologicznego zaprzecza pogłoskom o zakazie przytulania i całowania dzieci. Jak jednak donosi jeden z byłych scjentologów: Dzieci są usypiane przy pomocy syropu, który może powodować psucie się zębów! Pediatra z Nowego Jorku, dr Ira Sacker potwierdza tę informację: Ten płyn ma wpływ na zęby i zwiększa kłopoty z trawieniem.
Kiedy podrośnie, dziecko Toma i Katie uda się na nauki do którejś Akademii Delfi – tak nazywają się szkoły powiązane ze scjentologią. W tych szkołach, uczniowie przyswajają sobie wiedzę dzięki "technologii" wymyślonej przez Hubbarda. Wiedza dotyczy spraw związanych z religią i prawie niczego więcej się tam nie wykłada.
Przyjaciółka Katie donosi jednak, że Holmes jest najbardziej przejęta podejściem scjentologów do medycyny. Scjentolodzy nie wierzą w konwencjonalną medycynę, leki ani lekarzy, więc Katie ma wątpliwości, czy wolno jej będzie szukać pomocy specjalisty, jeśli coś będzie nie tak z dzieckiem - mówi znajoma.
Przedstawiciel prasowy scjentologów, Greg LaClaire zaprzecza, jakoby był to problem: Kiedy słyszę takie rzeczy, nie mam pojęcia, o co chodzi. Jestem scjentologiem od 30 lat i wiele razy byłem u lekarza. Ale były scjentolog, Tory Christman, wyjaśnia:
Publicznie scjentolodzy mówią, że jeśli twoje dziecko jest chore, to możesz iść do lekarza. Ale po cichu dowiesz się, że scjentologia może uporać się z chorobą. Nigdy się do tego nie przyznają, ale jeśli dziecko jest poważnie chore, to potraktują je jako „zdegradowaną istotę”. Christman jest epileptykiem. Kiedy byłem scjentologiem, kazano mi odstawić moje leki – skończyłoby się to tym, że miałbym częste i intensywne ataki padaczki!
Trudno cokolwiek tu dodać. Katie, Tom, ich romans i tajemnicza "religia" są wyjątkowo wdzięcznym tematem dla mediów, ale tym razem naprawdę jest nam żal tej dziewczyny. Wygląda na to, że pakuje się ona w coś naprawdę niepokojącego.