Były ksiądz, obecnie poseł na Sejm z ramienia Ruchu Palikota, Roman Kotliński, w jednej z publikacji na łamach Faktów i Mitów nazwał Monikę Olejnik - cytujemy - "dziennikarską hieną w spódnicy, która potrafi zgnoić człowieka, nie widząc go nigdy na oczy". Stwierdził również, że dziennikarka TVN "zawdzięcza swoją pozycję tatusiowi esbekowi" oraz że "wyrosła na godną córunię tatusia".
Po tych słowach w mediach zawrzało - m.in. Bertold Kittel, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Grzegorz Miecugow, Roman Osica, Adam Wajrak, Ewa Wanat i Dominika Wielowieyska podpisali nawet list w obronie Olejnik.
Teraz sprawa znalazła swój finał w ugodzie pozasądowej, a czwartkowa Gazeta Wyborcza wydrukowała przeprosiny Kotlińskiego. Sama Olejnik poinformowała o tym na Facebooku: