Najnowsza, wielokrotnie przekładana płyta Edyty Górniak nie powaliła i nie została najlepiej przyjęta. Przykładowo, Kuba Wojewódzki porównał ją właśnie do autostrady A2, gdyż obie składają się z "coraz krótszych i gorszych kawałków".
Niezrażona krytyką piosenkarka nadal jest zdecydowana promować album podczas zaplanowanego na wiosnę tournee. Uznała jednak, że musi wziąć kilka lekcji śpiewu. Ma bowiem zastrzeżenia co do swojej emisji głosu. Z jedną polską specjalistką, Elżbietą Zapendowską jest aktualnie skłócona, a najblizsza znana Edzi szkoła śpiewu znajduje się w Stanach Zjednoczonych. I tam właśnie postanowiła się wybrać Górnak. Jak donosi Fakt, wprawdzie piosenki z nowej płyty nie są zbyt wymagające wokalnie, jednak podczas koncertów publiczność chce się by Górniak zaśpiewała także swoje największe hity, a ona obecnie nie potrafi już tego zrobić bez wsparcia profersjonalistów.
Cóż, naszym zdaniem emisja głosu jest najmniejszym problemem Górniak. To jest jej największym problemem:
Zobacz żenujący występ w Empiku: