Gdyby ktoś nie wiedział, jakiej klasy był to konkurs, mógłby pomyśleć, że na szali postawiono całą karierę Urbańskiej. W wywiadzie dla Życia na Gorąco mówi:
Chciałabym znać wynik głosowania i dziwi mnie, że jest to tajemnicą.
Odpiera też ataki o to, że ona, profesjonalistka, mierzyła się z amatorami: Jedyną osobą, która wcześniej nie śpiewała, jest Robert Moskwa! A reszta? Agnieszka Włodarczyk była przez kilka lat u nas w Buffo, Małgosia Lewińska również, Marzena Sztuka daje recitale... I jakoś nagle nikt tego nie pamięta, a mój profesjonalizm staje się oczywisty.
Urbańska mówi też o swojej płycie (swoją drogą, mówi o niej i mówi, ale nie podaje żadnych szczegółów): Teraz, po kilku miesiącach przerwy związanej z konkursem, wracamy do tego projektu. Janusz mocno mnie wspiera we wszystkich działaniach.
Związek dużo starszego faceta z młodszą dziewczyną i to pracującą dla niego, budzi ciekawość. Urbańska nie zamierza jednak nic zdradzać: Myślę, że pozostanie ona w dużej mierze niezaspokojona.
Ciekawi was, jak traktowana była Urbańska przez rodziców? W domu ja byłam tą najmłodszą, którą trzeba było we wszystkim wyręczać. Nawet herbaty nie mogłam sama zrobić, bo tata bał się, że obleję się wrzątkiem albo coś innego mi się stanie. Mama też traktowała mnie jak osobę wyjątkową - i w tym przekonaniu oboje trwają do dziś.
To by wyjaśniało trwające już ponad miesiąc roczulanie się nad sobą.
