Dyskusja o udziale Weroniki Grycan w kolejnej edycji tanecznego show rozpoczęła się podczas rozmowy, którą w studiu Dzień Dobry TVN przeprowadził z nią Marcin Prokop. Zapytał ją wprost, co powiedziałaby na taką propozycję, na co młoda celebrytka zareagowała entuzjazmem.
Taniec jest moim życiem - powiedziała 19-latka w jednym z wywiadów. Daje mi radość, sens, wolność. Gdy tańczę, jestem tym, kim chcę być. Szczególnie lubię tańce latynoamerykańskie, hip hop i funky. No i balet, cały czas się kształcę.
Zdaniem głównego choreografa show, Agustina Egurroli, nic nie stoi na przeszkodzie, by Weronika pojawiła się na parkiecie podczas najbliższej edycji.
Okrągłe kształty nie przeszkadzają w tańcu - zapewnia w rozmowie z Faktem. Zawsze można dopasować odpowiednią choreografię.
Robert Rowiński wydaje się być otwarty na treningi z Grycanką: Taniec to wyrażanie emocji i jeśli jesteśmy prawdziwi to nikt nie patrzy na to, jak wygladamy - zapewnia tancerz. Chcieć to móc. Przecież żeby taniec był świetny, wcale nie są potrzebne Bóg wie jakie figury taneczne, a odpowiednia choreografia i wkładanie uczucia w to, co przedstawiamy.
Bez względu na to, ile ważymy, na parkiecie możemy zaczarować widownię - wtóruje mu była jurorka, Beata Tyszkiewicz. Kobieta potrafi być seksowna nawet jeśli nie spełnia obecnych norm.
Jak widać, przyzwyczajanie widowni do tego pomysłu już się rozpoczęło. Dyskusję sprytnie przesunięto na temat tuszy Grycanki a nie tego, kim w ogóle jest, żeby TVN tytułował ją "gwiazdą"...