Edyta Górniak intensywnie promuje swoją nową płytę. Niedługo będzie musiała nieco przystopować, jeśli rzeczywiście chce się poświęcić trenowaniu uczestników Bitwy na głosy. Znalazła wcześniej trochę czasu i wzięła udział w sesji zdjęciowej dla Vivy. Przy okazji porozmawiała sobie z dziennikarką TVN-u, Beatą Tadlą.
Chyba po raz pierwszy w rozmowie z Edytą pada pytanie o 40-ste urodziny. Piosenkarka obchodzi je już w połowie listopada:
- Czterdziestka Panią zaboli? To już w tym roku…
- Zaboli. Na szczęście próg młodego wieku znacząco przesunęły Madonna czy Kylie Minogue. Planuję ten dzień spędzić ze swoją publicznością na wielkim koncercie urodzinowym.
Zapytana, czego nauczyła ją współpraca z Mają Sablewską, odpowiada gorzko:
To było bardzo dobre doświadczenie. Dzięki 10-miesięcznej współpracy z nią wiem już, że nigdy nie będę chciała już mieć menedżera.
Mai na pewno zrobi się miło. Jak zapewne każdemu, na czyj temat wypowie się Edyta. Umie krytykować byłych znajomych i partnerów tak, żeby bolało.