Czesław Mozil lubi podkreślać, jak wiele kobiet zaliczył od czasu, gdy został celebrytą. Twierdzi, że "monogamia to nie jego bajka". Chętnie odpowiada też publicznie o swoich seksualnych przygodach. Prawdopodobnie dzięki temu zdobywa jeszcze więcej jeszcze bardziej szanujących się kochanek. To znana i sprawdzona strategia Krzysztofa Rutkowskiego. Zobacz: "Moje kobiety trzeba w setkach liczyć"
Mozil mówił o sobie niedawno tak:
Podoba mi się, że wokół jest coraz więcej związków, w których obie strony są niezależne. Par, które mają dziecko, ale prowadzą własne życie. Wspierają się, ale żyją bardziej osobno niż razem. Szybciej byłbym skłonny zrobić dziecko przyjaciółce niż stałej partnerce**.**
Teraz natomiast chwali się, że nakręcił pornosa "POV" i liczy na to, że wkrótce wycieknie on do sieci:
Nakręciłem z koleżanką zajebiste POV (z angielskiego Poinf Of View, czyli z perspektywy obserwatora) - mówi w wywiadzie dla Playboya. To niezła historia. Zgubiłem iPhone'a z tym filmem. Przez dwa tygodnie trwały poszukiwania. W końcu skontaktował się ze mną miły taksówkarz i oświadczył, że znalazł telefon. Nie wiem, czy obejrzał mojego pornola, ale jest pewne, że w iPhonie ktoś grzebał. Film jednak jeszcze nie wyciekł do sieci. Trwa sześć minut. Jestem z niego dumny. Uważam, że Polska potrzebuje dobrej sex-tape.
Czesław, przyjmij to od Pudelka: Nie twojej.