ObrrrWiesz co powiem w taeikj sytuacji? że chyba się myli i przytoczę raport WHO (ten słynny niemalże mityczny, utajniony itd) ktf3ry stwierdza że uzależnia się 20-25% prf3bujących i 35-50% palących systematycznie. Tematem mj interesuję się od ponad ca 2 lat, kiedy to syn przyznał się do jenorazowego sprf3bowania (został nakryty)- od tej pory twierdzi że nie pali (co potwierdzają niby jakieś wyrywkowe prf3bki).Chłopak wie doskonale że narkotyki są niebezpieczne, czym one grożą, ale dla niego mj to nie narkotyk (taka jest opinia wśrf3d młodzieży i wśrf3d jego kolegf3w). A poza tym w tym wieku, koledzy najczęściej są mądrzejsi i ważniejsi od rodzicf3w. Tak więc mf3j stosunek do mj wynika z obawy o synf3w (młodszy 16l) nie mam z nimi najlepszego kontaktu i wszystkie informacje ktf3re im przekazuję, oni traktują jak kazanie i okazują na każdym kroku jak bardzo mają tego dość (bo rzekomo wszystko już wiedzą). Jak mawiał klasyk W. punkt widzenia zależy od punktu siedzenia . Dopf3ki dzieciaki były małe, temat narkotykf3w dla mnie nie istniał, a informacje o narkotykach w szkole traktowałem lekceważąco, z przymrużeniem oka.Oczy mi się otworzyły, i włos zjeżył na d***e jak dowiedziałem się że najbliżsi koledzy syna palą marihuanę i go namawiają (3 kl gimnazjum). Wiedziałęm oczywiście nie od niego tylko z tzw informacji przechwyconej-ale pewnej. Życzę Ci Obrrr, by Twoje pociechy nie dawały Ci tylu powodf3w do niepokoju, co moje mi dają.I pozdrawiam rf3wnież życząc udanego weekendu.