George Clooney uchodzi za raczej mało stabilnego w relacjach i stroniącego od małżeństwa. Wiele kobiet liczyło na to, że to właśnie im uda się zaciągnąć go do ołtarza, jednak 50-letni aktor świetnie czuje się w swoim wiecznie kawalerskim stanie. Jednocześnie pojawiają się spekulacje, że Clooney jest gejem, bo nie zamierza legalizować żadnego ze swoich związków...
Myślę, że to całkiem zabawne, ale ostatnią rzeczą, jaką zrobię, to gorące zaprzeczenia, że jest inaczej - wyznał aktor w rozmowie z The Advocate. Byłoby to niegrzeczne w stosunku do moich przyjaciół ze środowiska homoseksualnego. Nie chcę, żeby ktokolwiek myślał, że bycie gejem jest czymś złym. Moje życie prywatne to moje życie prywatne i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Zresztą, kto ucierpi, jeżeli ktoś pomyśli sobie, że jestem gejem? - pyta retorycznie aktor. Czy to jest coś, czego należałoby się wstydzić? Będę martwy, a nadal znajdą się tacy, którzy będą mówić, że byłem homoseksualistą. Szczerze powiedziawszy, gówno mnie obchodzi, że ktoś uważa mnie za geja.
Dodajmy, że Clooney należy do dużej grupy gwiazd, które postulują wprowadzenie możliwości legalizacji związków osób tej samej płci na terenie całych Stanów.
Pewnego dnia ludzie będą zawstydzeni, że kiedykolwiek stali w tej sprawie po innej stronie - podsumowuje gwiazdor Spadkobierców.