Krzysztof Latek od półtora roku walczy w poznańskim sądzie oraz w tabloidach, które są chętne wysłuchać jego żali, o prawo do kontaktów ze swoim 2-letnim synem. Weronika Książkiewicz, która nie mogła na niego liczyć przed ani po porodzie, nie spieszy się, by mu je ułatwić. Jak widać, jest zdania, że uczucia ojcowskie obudziły się w nim stanowczo za późno. Były partner aktorki ponownie atakuje ją na łamach prasy. Twierdzi, że Książkiewicz uniemożliwia kontakt z Borysem nie tylko jemu, ale również dziadkom, którzy chcą spędzić czas z wnukiem.
Kiedy rozstawałem się w Weroniką, nie sądziłem, że tracę też syna - skarży się w Twoim Imperium. Nie udało nam się jednak dogadać w kwestii opieki nad nim, nawet za pośrednictwem mediatorów, sprawa trafiła do sądu. Niestety wyrok jeszcze nie zapadł i na razie przysługuje mi w tygodniu jedno dwuipółgodzinne spotkanie z Boryskiem. To dla mnie niewystarczające, bo bardzo kocham syna i chcę z nim spędzać dużo więcej czasu. Niestety, jego matka tego nie rozumie i utrudnia nam kontakt jak może.
Na nasze widzenia przystaje tylko w jej mieszkaniu w Poznaniu, choć coraz częściej przebywa w stolicy. Jej zaciętość i upór są dla mnie niezrozumiałe. Zastanawiam się za co mści się na moich rodzicach, ludziach w podeszłym wieku, pozbawiając ich kontaktu z wnukiem. Wierzę w sprawiedliwość i w to, że któregoś dnia będę mógł zabrać syna do parku, na spacer, a potem ukołysać do snu.
Przypomnijmy tylko, jak zakończyło się dla niej jedno ze spotkań z ojcem syna pod koniec zeszłego roku: