Miarka się przebrała. Polscy widzowie, również ci znani, powoli zaczynają się buntować. A wszystko to za sprawą kolejnej polskiej "komedii", czyli Kac Wawa. Internauci nie przestają krytykować filmu od piątku, kiedy to zagościł na ekranach. Bezlitośni wobec obrazu są również recenzenci. Skrytykowała go nawet Doda, która nagrała do niego tytułową piosenkę (*posłuchaj!)
*.
Tomasz Raczek napisał, że traci szacunek do aktorów, którzy wystąpili w takiej produkcji. Jeszcze ostrzej o filmie wypowiada się Karolina Korwin-Piotrowska:
Mam szczerą nadzieją, że aktorzy występujący w filmie "Kac Wawa" (a szczególnie Pawlicki, którego cenię, póki co...) dostali za udział w nim dostatecznie dużo pieniędzy, aby znieczulić sie na tyle skutecznie i mocno, by zapomnieć, że kiedykolwiek świadomie wystąpili w takim koszmarnym gównie, które obraża słowo "kino". Takie są skutki myślenia nie mózgiem a wyłącznie dupą i kasą – pisze. To jest jeszcze poniżej mentalnego szamba, na którym było "Ciacho". Polscy "artyści" potrafią przesuwać granice w robieniu gówna z mózgu. Straszne to. Jacy są waszym zdaniem najbardziej przeceniani Polscy aktorzy? – pyta. Dajcie swoje typy... Jestem ciekawa. Ja obstawiam, niestety, bo to dobry aktor, Borysa Szyca - po "Kac Wawa" dochodzę do wniosku, że powinien iść jak najszybciej na urlop od "grania", zarabiania pieniędzy, bo zaczyna stawać się własną karykaturą.
Obawiamy się, że wcale się tym nie przejmuje. Szyc już zresztą tłumaczy się ze swojego udziału w filmie w tabloidach. Dziś jego znajomy przekonywał, że Borysowi zależy jedynie na kasie, by wkrótce iść na emeryturę. Zobacz: Szyc marzy o emeryturze
Pytanie czy nie jest mu głupio reklamować swoją twarzą film, o którym ma pewnie podobne zdanie co Korwin-Piotrowska, Raczek i każdy z widzów.