Do rzeczy, nigdy nie byliśmy fanami Harry'ego Pottera, bajeczki, kultu wokół niej i aktora wcielającego się w młodego czarodzieja, który z powodu nadmiaru popularności i pieniędzy wg nas skończy z problemami alkoholowymi i narkotykowymi. Tym bardziej cieszy nas fakt, że możemy uśmiercić któregoś z jej bohaterów... zanim kolejna książka trafi do księgarń (premiera dla krajów anglojęzycznych zapowiadana jest na 21 lipca tego roku).
Od młodego pracownika jednej z angielskich firm wynajętych do wydrukowania wiemy, że w księdze siódmej - Harry Potter and the Deathly Hallows umrą Rubeus Hagrid i Lord Voldemort, czyli stare pierdoły. (Po cichu, odbierając pierwszy mail od informatora, liczyliśmy na śmierć kogoś z głównej trójki.)
Teraz przyjdzie nam poczekać i przekonać się, czy przedsiębiorczy Polak właściwie rozgryzł angielskie zabezpieczenia.