Na najnowszą płytę Edyty Górniak jej fani musieli czekać bardzo długo. Patrząc jednak na wyniki sprzedaży albumu My spragnionych muzyki Górniak nie jest wcale aż tak wielu. Płyta zadebiutowała na czwartym miejscu Oficjalnej Listy Sprzedaży OLIS, ale już po tygodniu spadła kilka pozycji niżej. Krążek Edyty do sklepów trafił w Walentynki i według danych ZPAV do 7 marca nie udało mu się osiągnąć "statusu złotej płyty". W najnowszym zestawieniu zrobionym przez Związek Producentów Audio-Wideo płyta My nie znalazła się nawet w pierwszej dziesiątce.
Tak słaba sprzedaż płyty Górniak wypada jeszcze gorzej na tle osiągnięć 7 pokus głównych, albumu, który, jak wiemy, okazał się porażką. Warto też zauważyć, że Edyta miała większe szanse - stacje radiowe promowały jej piosenki z albumu My, w ogóle nie puszczały zaś kawałków Rabczewskiej. Górniak intensywnie reklamowała też swój krążek w Empikach. Przypomnijmy jej słynny występ:
Szansa na wypromowanie płyty daje Edzi Bitwa na głosy, w której piosenkarka występuje razem ze swoją drużyną. Myślicie, że to coś jeszcze pomoże?