Jak można było przewidzieć, drugi odcinek Bitwy na Głosy w pełni należał do Kamila Bednarka. Na tle bezpretensjonalnego wokalisty, który zaistniał dzięki programowi Mam talent, gwiazdy wypadają dość sztucznie i blado. Charyzma piosenkarza oraz wykonanie piosenki U2 w stylu reggae zapewniły jego drużynie immunitet. Co oznacza, że w trzecim odcinku show na pewno nie odpadną Edzia i Kamil. Spodziewamy się, że oboje dotrwają do finału. W końcu TVP2 nie pozbędzie się dwóch nazwisk, które przyciągają największą widownię.
Mamy wrażenie, że we wczorajszym odcinku bardziej liczyły się osoby trenerów niż wykony chórów. Grupa Natalii Kukulskiej wykonała piosenkę Michaela Jacksona Wanna Be Startin’ Somthin’, podopieczni Rynkowskiego zaśpiewali The Lion Sleeps Tonight, zaś grupa Kuszyńskiej porwała się na hit Adele. Nam jednak najbardziej zapadła w pamięci wymiana docinek Alicji Węgorzewskiej i Sonii Bohosiewicz. Aktorka zasugerowała, że "rzucane przez widownię pomidory dobrze komponowałyby się z fioletową kreacją śpiewaczki", zaś operowa diva nazwała koleżankę z jury "muppetem z balkonu".
Starały się, ale telewizja już kilka razy próbowała nam wcisnąć udawany konflikt w jury. Czy, gdy Urbański zachęca do wysyłania SMSów, Wy też chętnie wysłalibyście jednego, gdyby dało się głosować na zdjęcie show z anteny? ;)