Trzy lata temu Weronika Marczuk została aresztowana przez funkcjonariuszy CBA pod zarzutem przyjęcia łapówki pod stołem. Druga żona Cezarego Pazury długo zbierała się na powrót do show biznesu. Wróciła dopiero w minionej edycji Tańca z gwiazdami, która miała pomóc jej zostać znów podziwianą celebrytką. Niestety, Polacy wciąż nie patrzą na nią z podziwem...
Weronika walczy więc o odzyskanie pozycji i "dobrego imienia". Ma jej w tym pomóc film, którego scenariusz próbuje sprzedać którejś ze stacji telewizyjnych oraz książka opisująca jej wersję znajomości z Tomaszem Kaczmarkiem. Przypomnijmy, że mimo iż opisuje go jako wieśniaka, utrzymywała z nim bliskie stosunki przez ponad 2 lata. Narzekała też podobno w rozmowach z nim na "nieogranięcie" jej ówczesnego faceta, co doprowadzić miało do ich zerwania.
Nie śpisz, nie jesz, cały czas osaczają cię paparazzi, masz paranoje, że ktoś cię podsłuchuje, obserwuje. Zawodowo straciłam niemal wszystko – żali się teraz Marczuk w rozmowie z magazynem Claudia. Nie byłam wtedy w stanie pracować. Natychmiast odwołano mnie z funkcji prezesa spółki giełdowej, musiałam odejść z kancelarii radców prawnych, której byłam wspólniczką, przestałam pracować w telewizji. Nie chcę już nawet mówić, że miałam być twarzą EURO 2012 i prowadzić dla UEFA największe wydarzenia tych mistrzostw. Została mi tylko moja własna firma producencka.
To ważny element wychodzenia z impasu - mówi o swojej książce. Chcąc wyjaśnić, dlaczego zostałam wplątana w aferę, musiałam wszystko przeanalizować. Odniosłam się do wszystkich plotek, także małżeństwa i rozwodu. Książka była dla mnie terapią. Pisałam ją 8 miesięcy. Nie przerwałam mimo pogróżek agenta Tomka: "Napiszesz, wydasz – będziesz miała problemy". Poskładanie tych klocków zajęło mi rok.
Wygląda raczej na to, że ich układanie trwa nadal. Żałujecie, że Weronice nie udało się z Euro2012? Partnerstwo polsko-ukraińskie z jej twarzą mogłoby mieć rzeczywiście medialny potencjał.