Dominika Tajner po dłuższych pertraktacjach wywalczyła wreszcie prawo decydowania w kwestii zaplanowanego na lipiec ślubu. Udało jej się wybić Michałowi Wiśniewskiemu z głowy pomysł zaproszenia na wesele wszystkich jego fanów, których wprawdzie nie pozostało zbyt wielu, jednak wieść o darmowym jedzeniu mogłaby przyciągnąć także postronne osoby.
Wiśniewski wprawdzie zgodził się w końcu z narzeczoną, ale chyba poczuł się nieco urażony, bo od tamtej pory w ogóle nie udziela się w kwestiach organizacyjnych. Jak donosi Fakt, pozostawił Dominice nawet wybór stroju ślubnego dla niego. Tajner sama wybrała też miejsce ceremonii, menu, dekorację i wiele innych niezbędnych detali. Michał ogarniczył się jedynie do wręczenia jej swojej listy gości, na której, ku jej niemiłemu zaskoczeniu, znalazły się wszystkiego jego byłe żony...
Cóż, życie z Misiem będzie pełne niespodzianek :)