Trudno ocenić, na ile konflikt między nimi został wyreżyserowany na potrzeby promocji Bitwy na głosy, w każdym razie tabloidy cierpliwie podgrzewają atmosferę. Być może jest w tym zresztą jakiś element prawdy. Ostatecznie Edyta nie słynie raczej z ugodowego charakteru. Zresztą w show biznesie, nie tylko polskim, panuje niepisana reguła, że dobry głos zwykle idzie z parze z trudnym charakterem. Łatwo więc wyobrazić sobie, że między Węgorzewską i Górniak mogło zaiskrzyć.
Jak już pisaliśmy, Edycie nie spodobało się, że jurorka rozmawia o niej z uczestnikami programu i pracownikami ekipy. Nawet doniosła na nią producentom. Jak się okazuje, to nie koniec kłopotów. Jak pisze Fakt, śpiewaczka nie może przeboleć tego, że to Edzia zaśpiewa ze słynnym tenorem Jose Carrerasem.
Węgorzewska liczyła na to, ze to jej zaproponują duet, w końcu jest ona śpiewaczka operową, a Górniak tylko piosenkarką. Rozmawiała o tym nawet z organizatorami i wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, gdy nagle Carreras przypomniał sobie swój występ z Edytą sprzed 15 lat i postanowił go powtórzyć. Węgorzewska obeszła się więc smakiem, a widok Edyty przypomina jej o rozczarowaniu, które przeżyła.
Według niej to ona jako diva operowa bardziej pasuje do duetu z tenorem niż gwiazda pop - mówi w rozmowie z tabloidem osoba z ekipy Bitwy na głosy.