Jennifer Aniston nie ukrywa, że uwielbia inwestować w swoją cerę i ciało. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że raz zdecydowała się na peeling chemiczny twarzy, jednak nie była zadowolona z efektu. Przyznała również, że w wolnym czasie siedzi przed komputerem i czyta o kolejnych nowościach w branży laserów poprawiających kondycję skóry.
Jak dowiedział się brytyjski The Mail, 43-latka wydaje 8 tysięcy dolarów miesięcznie, czyli około 25 tysięcy złotych, na upiększanie.
2000 tysiące dolarów miesięcznie pochłaniają kosmetyki, które gwiazda wklepuje w swoją skórę. Jej ćwiczenia z osobistą trenerką kosztują ją 3600 dolarów. 2400 dolarów to pieniądze, jakie musi zapłacić dietetyczce za konsultacje i przywożone do domu jedzenie.
Wydaje się, że szacunki brytyjskiego magazynu są zbyt niskie. Fryzjer, kosmetyczka i oczywiście chirurg plastyczny również kosztują. Nie mamy wątpliwości, że wydatki Jen są jeszcze większe.