Po premierze Kac Wawa w końcu skończyła się cierpliwość widzów i krytyków. Wypowiedziana na głos bolesna prawda o takich produkcjach nie spodobała się oczywiście twórcom "komedii". Na łamach mediów rozgorzała wojna między Tomaszem Raczkiem, a reżyserem Jackiem Samojłowiczem. Scenarzysta filmu próbował bronić go w Pytaniu na śniadanie, ale został zmiażdżony przez zawodowego krytyka.
Wypowiedzi Raczka tak bardzo nie spodobały się Samojłowiczowi, że zagroził mu absurdalnym pozwem. Domaga się 5 milionów złotych, które jego zdaniem widzowie na pewno wydaliby na bilety, gdyby nikt im nie powiedział, że Kac Wawa to wstyd i żenada.
W narastający konflikt między krytykiem a reżyserem nie chce mieszać się Syrena Film. Producent smutnej komedii o wieczorze kawalerskim informuje, że nie jest stroną w pozwie przeciwko Tomaszowi Raczkowi, ale uważa, że jego wypowiedzi "przekroczyły granice". Czy na pewno?
W wypowiedziach cenionego krytyka filmowego zostały przekroczone granice obiektywnej krytyki filmowej - czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Film Kac WAWA w reż. Łukasza Karwowskiego jest filmem nowoczesnym i komercyjnym. Został zrealizowany z należytą starannością przez wszystkich twórców i artystów, do tego po raz pierwszy w nowatorskiej technologii 3D. Nie wszystkim musi się podobać fabuła i każdy ma prawo do swojej subiektywnej opinii pod warunkiem, że prezentowane wnioski, zwłaszcza te na forum publicznym, mieszczą się w granicach prawdziwej i rzetelnej krytyki filmowej, a nie w sposób oczywisty zniechęcają widzów do obejrzenia filmu.
Czy rzetelne było w takim razie nie pokazanie filmu krytykom, by nie zdążyli napisać recenzji przed pierwszym weekendem? Przypomnijmy, że Raczek poszedł do kina prywatnie, by ocenić ten film. Gdyby się nie poświęcił, jego recenzja w ogóle by się nie ukazała.
Krytykowi należą się za to podziękowania. Poniżej jego słynna już rozmowa ze zdenerwowanym scenarzystą filmu. Zobaczcie, kto pisze scenariusze takich produkcji:
&feature=player_embedded