Meryl Streep wydaje się jedną z najbardziej przyziemnych i nie bujających w obłokach gwiazd. Do innych informacji dotarli jednak dziennikarze amerykańskiego The National Enquirer. Z rozmów, jakie przeprowadzili z mieszkańcami Salisbury, 4-tysięcznego miasteczka w stanie Connecticut, rysuje się inny obraz.
Nazywamy ją ”wstrętną damą”, bo to do niej idealnie pasuje – mówi jedna z jej sąsiadek w rozmowie z dziennikarzami. Ludzie oglądają ją w telewizji i ona jest zupełnie inna. Jest dwulicowa. Nie chce w ogóle wchodzić w interakcje z mieszkańcami. Nie chce nawet poznać naszych imion. Raz przyszła odebrać córkę ze szkoły. Była straszną suką. Nie chciała z nikim rozmawiać. Jeśli się odezwała, to była nieprzyjemna.
Mieszka w ogromnej posiadłości. Nie chce w ogóle inwestować w nasze małe miasteczko. Rozwścieczyła wszystkich, gdy zamknęła jedną z dróg, by wybudować wał przed swoim domem. Ludzie musieli nadrabiać drogi, by dostać się do swoich domów. Jej to nie obchodziło.